Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeOczywiście masz rację ale to i tak nie zwalnia nikogo z respektowania przepisów prawa. Wiem, że to walka z wiatrakami ale takie bzdurne ograniczenia, czy ogólnie rzecz ujmując można zgłaszać w odpowiednich instytucjach m.in. na policję i w gminach. Co do tego, że policjanci nie stoją tam, gdzie trzeba wiem to najlepiej, bo mieszkam koło szkoły, która zaś leży przy drodze wojewódzkiej. Teoretycznie przy szkole jest ograniczenie do 40 km/h, ponieważ dzieci przechodzą tam przez specjalnie oznakowane przejście dla pieszych. Chciałbym, aby przynajmniej kiedyś połowa kierowców zwalniała tam do 60 km/h, bo w tej chwili zdecydowana część "przelatuje" tamtędy z prędkością raczej w okolicach 80 km/h, a dzieci umykają przed nimi z drogi. I tu wracam do Twojego wpisu, bo faktycznie pomimo, iż wielokrotnie zgłaszałem tę sytuację, m.in. na mapie zagrożeń policji tam nie widziałem. Masz też rację, że durnowate ograniczenia powodują, że lekceważymy te faktycznie potrzebne. Bo jeżeli jedziemy i ni stąd, ni zowąd jest na prostej drodze ograniczenie do 40 km/h, przejeżdżamy ten odcinek i dochodzimy do jedynie słusznego wniosku, że ograniczenie było bez sensu, to przy następnej czterdziestce również ją zignorujemy, tyle tylko, że np. tam będzie przejście dla pieszych. Mamy drogi takie, jakie mamy i to pod każdym względem. Tym bardziej, mając na uwadze musimy respektować przepisy i być czujni, a policja powinna faktycznie zmienić sposób kontroli drogowych i skupić się na miejscach faktycznie niebezpiecznych i eliminować niepotrzebne zakazy i nakazy. Pozdrawiam!
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza